fbpx

Jak zarządzać przedstawicielami handlowymi? Czego wymagać i jak nadzorować ich pracę!

Wysłuchaj odcinek

Kiedy zatrudniasz handlowca, szybko okazuje się, że albo do niego dokładasz albo za Twoje pieniądze zaczyna negocjować z Tobą w imieniu klientów.

Wielu przedsiębiorców pokłada olbrzymie nadziej w swoich sprzedawcach. Inwestują w samochody, laptopy, komórki i myślą, że godną pensją zapewnią sobie wysoką sprzedaż. Następnie „przychodzi dzień drugi”.. Twój handlowiec zaczyna Ci tłumaczyć powody niepowodzeń. Uwaga! Żaden nie zależy od niego.

Poznaj podstawy, od których należy zacząć układać i nadzorować pracę Twoich przedstawicieli handlowych, telemarketerów i sprzedawców.

Moja osobista rekomendacja zanim zapoznasz się z odcinkiem:

Jeśli chcesz być lepszym szefem, mądrzej zarządzać pracownikami i mieć wreszcie poukładaną firmę, skorzystaj z okazji:

  1. Wersja on-line [KLIKNIJ]
  2. Warsztaty 3-dniowe [KLIKNIJ]

 

Wybierz co lubisz: do słuchania🎧 | do oglądania 💻| do czytania 🗞

 

💻 Zapraszam do oglądania:

 

🗞 Zapraszam do czytania (transkrypcja z nagrania):

 

Kliknij i pobierz plik, na którym pracuję podczas nagrania>>> Podstawy zarządzania handlowcami

Witam was bardzo serdecznie w podkaście Zarabiam w biznesie, czyli porcji wiedzy dla osób, które chcą prowadzić firmy, które przynoszą ponadprzeciętne, pewne i przewidywalne zyski. Z tego odcinka dowiesz się, jak mądrzej i dużo lepiej zarządzać twoimi handlowcami – niezależnie czy jest to osoba, która siedzi obok ciebie na telefonie i sprzedaje przez telefon, czy po prostu jeździ, podróżuje, spotyka, umawia się z klientami. Być może te zasady pomogą tobie być lepszym handlowcem, być lepszym sprzedawcą.

Trzy rzeczy, którymi zajmiemy się w tym odcinku, to absolutne podstawy, jak to, czego wymagać od handlowca w twojej własnej firmie, w jaki sposób kontrolować jego pracę, na co zwracać uwagę i które parametry są bardzo ważne w sprzedaży. Będzie więc to podstawa podstaw.

Dlaczego o tym mówię? Ponieważ wielokrotnie kiedy konsultuję różne firmy, spotykam się z właścicielami firm, rozmawiamy o systemach sprzedaży. Bardzo często okazuje się, że handlowcy w firmach kosztują przynajmniej 7 tysięcy złotych miesięcznie, a najczęściej ta stawka wynosi ponad 10 tysięcy złotych. Spokojnie, nie mam tutaj na myśli samych wynagrodzeń, ale zabawki: samochód, paliwo, ubezpieczenie, telefon, laptop, delegacje, przygotowanie stanowiska pracy i wynagrodzenie, w którym łączy się podstawę z prowizjami albo z jakimś innym systemem premiowym.

Bardzo często jest tak, że firmy zatrudniają handlowców, którzy za pieniądze firmy, za twoje pieniądze, jadą do klienta, po czym wracają, aby za twoje pieniądze negocjować z tobą w imieniu klienta. Paradoks? Myślę, że tak. Dlatego w tym odcinku porozmawiamy sobie o dwóch rzeczach, których powinieneś absolutnie wymagać od każdej osoby, która obiecuje ci, że pozyska dla ciebie nowych klientów, będzie pracowała nad nowymi klientami i chciałaby, poza prowizją, uzyskać jakąś podstawę, a być może dodatkowe rzeczy, czyli dodatkowe zabawki.

Pewnie już wiecie, że jestem twórcą metody biznesowej automatyzacji, którą troszeczkę przewrotnie nazywam biznes MBA. To 5 obszarów: dobra oferta, genialny marketing, systemy sprzedaży i obsługi klientów, dobry zespół i ty jako szef, który podejmuje decyzje w oparciu o budżet firmowy. Element, do którego tutaj wchodzimy, to nie tylko element zarządzania związany ze sprzedażą, ale przede wszystkim element zmotywowanego zespołu, czyli tego jak zarządzać tymi pracownikami, w jaki sposób ich rozliczać i czego od nich oczekiwać. Szczegóły znajdziesz na stronie zwycieski-zespol.pl albo w jego wersji online na platformie vod.adamgrzesik.pl.

Dwie rzeczy, które powinieneś absolutnie wymagać i kontrolować jeżeli chodzi o twoich handlowców, o twoje siły sprzedaży. Bardzo często powtarzam, że ludzie nie otrzymują tego, czego chcą, ponieważ sami nie wiedzą, czego chcą. Doświadczenia,o których będę mówił, dotyczą mojej pracy. W mojej pracy byłem przez ponad 5 lat normalnym handlowcem w w firmie Cadbury Wedel. Na początku biegałem i jeździłem po sklepach, czyli miałem od 15 do 20 wizyt dziennie. Później zajmowałem się klientami hurtowymi i tych wizyt w ciągu dnia było od 3 do 5, 6 plus jeszcze wizyty w niektórych sieciach handlowych. Kiedy przeszedłem do dystrybucji spożywczej również zarządzałem handlowcami. W 2009 roku pierwsza firma, którą otworzyłem, IQBIZNES.PL, zatrudniała, szkoliła, wdrażała i wynajmowała przedstawicieli handlowych. Rzeczy, o których teraz mówię, są absolutną podstawą, której wymagam od siebie i wymagam również od ludzi, którzy kiedyś dla mnie pracowali i chcieliby pracować w przyszłości. Zabierz więc z tego jak najwięcej dla swojej branży, firmy.

Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś oczekiwać od handlowca, to plan pracy. Kiedy ktoś zatrudnia handlowca to bardzo często rzeczywistość wygląda mniej więcej tak, że po miesiącu spotykasz się z handlowcem i on tłumaczy ci, że rozmawiał z trzema, może pięcioma klientami i niewiele się wydarzyło. Dalej wydajesz swoje pieniądze, ale nie masz wyników – tak bywa bardzo często. Moja sugestia brzmi – wprowadź plan pracy. Genialnie, jeśli będziesz mieć do tego jakiś CRM, system do zarządzania sprzedażą. Jeżeli nie masz takiego CRM-u, to najprostszym jego odpowiednikiem będzie po prostu tabelka w Excelu, plik w dokumentach Google.

Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś oczekiwać od handlowca, to plan pracy

Osoba, która zajmuje się sprzedażą powinna dokładnie na każdy dzień wpisać, co chce robić. Dobrym standardem jest to, aby handlowiec na koniec tygodnia, powiedzmy do godziny 21. w niedzielę, optymalnie w piątek, przesłał ci ogólny plan pracy na 5 dni, który zaakceptujesz albo wpiszesz swoje uwagi. Minimalnie to, czego powinieneś żądać, to żeby przed rozpoczęciem kolejnego dnia ten dzień, który minął, był podsumowany, a zadania na nowy były zaplanowane.

Co powinno się znaleźć w takim planie pracy? Przede wszystkim powinna być wpisana jakaś data, w której będzie się kontaktował z klientem, imię i nazwisko klienta, którego zamierza odwiedzić, z którym zamierza się spotkać lub do którego planuje zadzwonić. Dobrze byłoby, gdyby znalazło się w nim imię, nazwisko, numer telefonu, adres mejlowy osoby, z którą rozmawiał.

Często wysyłając handlowców w teren prosi się ich, aby po zostawieniu oferty przynieśli jako potwierdzenie wizyty u danej osoby pieczątkę. Handlowcy często wpadają na przykład do mojego biura, mówią, że zostawiają ofertę z piekarni, cukierni, pizzerii i pytają, czy mogę im podbić pieczątkę. Odpowiadam, że tak, ale niewiele się wydarzy, ponieważ pan zbiera tylko pieczątki. Myślę, że gdyby dojść do tego, z kim handlowiec rozmawiał i ewentualnie pozyskać numer telefonu, byłoby to dużo bardziej użyteczne. Poza tym, z kim chce rozmawiać, do kogo chce pójść – takie kolumny, które będą później uzupełniane, powinny znaleźć się w twojej tabelce, a docelowo w dobrym CRM-ie.

Kolejny element to jest cel spotkania. Kiedy byłem handlowcem to podjeżdżając pod sklep brałem tablet czy palmtop i wchodziłem zrobić jakieś zamówienie. Kiedy jechałem ze swoim szefem pytał mnie, po co jedziemy? Odpowiadałem, że coś zamówimy. – Ile? – Nie wiem. – Adam, musisz mieć cele. – No to dużo więcej niż ostatnio. – Dobrze, ale konkretnie? – Yyy, sprawdzę, co tam było ostatnio. – Ten cel nie wystarczy. – Dobrze, zrobię jeszcze merchandising, poszerzymy sobie obszar na półce.

Dobrze byłoby, gdyby twój handlowiec również wyznaczył sobie cele. Może to być badanie potrzeb, poznanie klienta, dowiedzenie się, co robi konkurencja.

Bardzo często będzie to pozyskanie zamówienia, prośby o ofertę. Ustal wspólnie z handlowcami kilka celów spotkania. Jeżeli oglądasz ten podkast lub masz czas, aby wejść na stronę zarabiamwbiznesie.pl i znaleźć podkast pod tytułem Prosty system zarządzania handlowcami, to tam znajduje się tabelka – można ją także pobrać. Pokazuję w niej takie absolutne minimum. Oczywiście, dostosuj ją do potrzeb swojej firmy.

Rzeczą, którą warto wpisać, którą bardzo lubię, jest szacowana wartość interesu. Kiedy twój handlowiec spotyka się już z danym klientem, rozmawia o czymś, dobrze byłoby gdyby wpisał na ile ocenia tego klienta wartościowo – albo pojedyncza sprzedaż, albo w ujęciu miesięcznym, albo wartość interesu z klientem w ujęciu rocznym. Te cyfry bardzo mocno otworzą ci oczy i pokażą potencjał tego diamentowego pola, na którym często siedzimy. Jeszcze raz powtórzę – ludzie nie dostają tego, czego chcą, ponieważ nie wiedzą czego chcą. Wpisanie wartości interesu – u jednego klienta 1000 złotych, u drugiego 2000, u drugiego 3000 – to już jest konkret.

Jeszcze raz powtórzę – ludzie nie dostają tego, czego chcą, ponieważ nie wiedzą czego chcą

Skoro oglądasz ten podkast, to mój interes, który mógłbym sobie wpisać dla ciebie, to jest minimum kupno Zwycięskiego Zespołu na platformie VOD, czyli 987 złotych. Średnia wartość, czyli to, do czego chciałbym cię przekonać, to zakup kursu Zwycięskiego Zespołu, 3-dniowego kursu stacjonarnego, w którym omawiam te rzeczy, za 2970 złotych. Kiedy już się spotkamy i poznamy się osobiście, to tam pojawi się inna wartość interesu, bo być może sprawdzę i dowiem się, że mógłbyś zostać u mnie, przystąpić do pakietu Diamond albo do pakietu Biznes Dla Przedsiębiorców. Wartość interesu pokazuje, ile mniej więcej, szacunkowo jest ten klient dla ciebie wart.

Skoro mamy już wartość to dobrze jest też wpisać status po rozmowie, kiedy dane spotkanie się odbyło. Zapisać sobie, co się stało: może to była rozmowa, może oferta handlowa, może to są już negocjacje, a może status wygrany. To są najprostsze statusy, które pokażą ci lejek sprzedaży. Czyli na przykład twój handlowiec porozmawiał w ciągu miesiąca z 100 klientów. – A do ilu klientów wysłałeś ofertę? – No do 60. – A co z pozostałymi 40? – 20 w ogóle nie chciało, spuścili mnie na drzewo, a do 20 jeszcze nie wysłałem. – Na co czekasz? Po paru dniach od spotkania to szkoda twojego czasu, już nie ma co zbierać. Ale dobrze, mówisz, że wysłałeś ofertę do 60. Z iloma się już skontaktowałeś i negocjujecie. – Skontaktowałem się tylko z 20. – A pozostałych 40? – Jeszcze nie miałem czasu. – To też niedobrze, bo jak wysłałeś ofertę to warto zadzwonić, porozmawiać. Jak wyglądają negocjacje? – Dwóch kupiło, a reszta się zastanawia. – To co możemy zrobić, żeby oni kupili?

W ten sposób pomału formuje ci się lejek sprzedaży. Mamy wartość interesu na kliencie, status tego interesu. Warto wpisać również wynik, czyli to, co trzeba zrobić, na przykład rozmowa: tak, wynik brzmi: w CRM-ie wpisałem dane klienta i umówiłem się na następne spotkanie.

Byliśmy u drugiego klienta, zbadaliśmy jego potrzeby, twój handlowiec ocenił i wpisał wartość interesu na 1000 złotych, status interesu: oferta, wynik: wysłaliśmy ofertę, wykonać telefon, termin: 14 dzień danego miesiąca. Idźmy dalej. U trzeciego klienta byłem po to, żeby zrobić zamówienie, bo to nasz stały klient, wartość na jaką go oceniam w danym miesiącu to 2000 złotych, negocjujemy dzisiaj dostawę, klient chce, żebyśmy pokryli jej koszty, obrót wynosi 0, czyli nic jeszcze nie sprzedaliśmy. Czwarty klient – handlowiec wpisał, że będzie u niego w poniedziałek, planuje zrobić zamówienie na 3000 złotych. Wynik na koniec dnia: wygrany. Super! Status interesu: zostało zrobione zamówienie. Obrót: 2600, trochę mu zabrakło. Następne działanie: kolejne spotkanie na przykład 15 dnia danego miesiąca.

Kiedy widzisz raport pracy, kilka rzeczy się wydarzy. Po pierwsze handlowcy będą mieć precyzyjnie zaplanowany dzień. Tak jak przychodzisz do pracy i już masz w głowie to, co będziesz robić. Na przykład dzisiaj nagrywam trzy odcinki podkastu, następnie o godz. 12 mam konsultacje z klientem, później mam godzinkę przerwy na obiad, następnie odbieram syna ze szkoły i zawożę go na trening – to jest mój zaplanowany dzień. Tak samo twój handlowiec powinien sobie zaplanować dzień po to, żebyś widział, z czego będzie się składać, a kiedy się skończy to powinien wpisać swoje wyniki, abyś mógł sobie na nie popatrzeć i żebyście mogli pracować na konkretach. Rzeczywistość jest niestety zupełnie inna. Bardzo często handlowcy tłumaczą, że mają mnóstwo pracy, nie mają czasu na tabelki, a ty jak „frajer” płacisz im za siedzenie i nierobienie zbyt wielu rzeczy.

Kiedy jesteśmy przy sprzedaży to dobrze, żebyś zapamiętał ważny element:

Albo ty sprzedasz im jakość pracy, albo oni sprzedadzą tobie bylejakość swojej pracy.

Absolutnie pierwszą podstawową rzeczą, której większość firm nie robi – nie wiem dlaczego – jest prowadzenie planu pracy i jej wykonania. Drugą rzeczą która warto abyś nadzorował i sprawdzał jeżeli chodzi o twoich handlowców, to jest porównanie miesięcznej sprzedaży z kosztami ponoszonymi na handlowcu, abyś wiedział ile zarabiasz na danym stanowisku pracy. Tą miesięczną sprzedaż trzeba rozbić na 3 parametry.

Kiedy jesteśmy przy sprzedaży to dobrze, żebyś zapamiętał ważny element – albo ty sprzedasz im jakość pracy, albo oni sprzedadzą tobie bylejakość swojej pracy

Jedną z rzeczy, którą wiesz na koniec miesiąca, jest to za ile twój handlowiec sprzedał w danym miesiącu. Warto jednak zwrócić uwagę z czego składa się ta miesięczna sprzedaż? Oczywiście z poszczególnych klientów. Taką rzeczą, której się kiedyś nauczyłem jeszcze w firmie Wedel – byłem z tego rozliczany – były kluczowe wskaźniki efektywności, dzięki którym można było, po pierwsze, wyznaczać standardy, po drugie, pokazywać jak równać do najlepszych, a po trzecie, kontrolować handlowców. Te 3 rzeczy, z których bierze się miesięczna sprzedaż to jest ilość wizyt rozłożona na dni, skuteczność. Czyli ile wizyt, kontaktów, telefonów zakończyło się sukcesem, sprzedażą – to jest średnia wartość sprzedaży na wizytę. Dzielimy sobie miesięczną wartość sprzedaży przez ilość wizyt. Dzięki temu możesz porównać handlowców.

Bardzo zachęcam do znalezienia tego odcinka na YouTubie po to, żeby zobaczyć wideo, ponieważ tam pokazuję swój ekran. Druga rzecz, jaką możesz zrobić, to wejść na podkast zarabiamwbizenesie.pl, znaleźć ten odcinek i pobrać sobie pliki, na których dzisiaj pracuję, wydrukować zdjęcia i przenieść do swojej firmy.

Mamy pierwszego handlowca, który miesięcznie wykonuje 200 wizyt. Jeśli pracował przez 20 dni, to robił 10 takich wizyt dzienne. Ten handlowiec ma skuteczność 90%, a więc na 10 wizyt 9 kończy się zamówieniem. Policzyłeś sobie, że jego średnia wartość sprzedaży na zamówienie, na wizytę wynosi 800 złotych. Tak więc 200 wizyt x 90% x 800 złotych daje nam miesięczną sprzedaż w wysokości 144 tysięcy złotych.

Drugi handlowiec trochę częściej jeździ po klientach – robi 300 wizyt w miesiącu, więc około 15 dziennie. Jego skuteczność jest troszeczkę niższa, wynosi 80%. Powiedzmy 12 wizyt z 15 kończy się sukcesem. Ma też niższą wartość sprzedaży – 600 złotych (może ma mniejszych klientów). 300 wizyt x 80% x 600 złotych to jest dokładnie ta sama liczba – 144 tysiące złotych. Ten handlowiec mniejszą skuteczność i mniejszą wartość zamówienia nadrabia ilością pracy, pracuje ciężej. Ten pierwszy pracuje trochę bardziej efektywnie. No i oczywiście efektownie.

Trzeci handlowiec robi 400 wizyt, czyli 20 dziennie. Ma bardzo niską skuteczność, na poziomie 70% i dużo niższą wartość sprzedaży, wynoszącą 400 złotych na zamówieniu – robi drobnicę. Dużo się musi napracować, nie ogarnia, być może płacisz mu nadgodziny, ale 400 wizyt x 70% x 400 złotych daje miesięczny obrót w wysokości 112 tysięcy złotych. Przyznam się, to i tak 3 lub 4 razy więcej niż robi handlowiec w małych firmach.

Czego się dowiadujemy, kiedy już rozłożyliśmy sobie miesięczną sprzedaż na czynniki pierwsze? Po pierwsze warto się zastanowić, jaki powinien być standard. Może być dla wszystkich taki sam, ale może też być różny dla każdego z handlowców.

Wróćmy do planu pracy – jeśli handlowiec przygotowuje sobie plan pracy, który akceptujesz jako szef, to będzie z niego wynikało, czy akceptujesz 20 wizyt dziennie, czy 8, czy 4, czy 12. Przyjmijmy, że ustalasz, że ten konkretny handlowiec powinien mieć na przykład 15 wizyt dziennie. Po drugie sprawdzasz skuteczność. Mówisz: oczekuję, drogi handlowcu, że będziesz mieć 80-procentową skuteczność, dlatego że nie stać mnie na to, żebyś jeździł do wszystkich klientów.

Popracujmy sobie teraz nad średnią wartością sprzedaży. Dlaczego te 3 parametry są takie ważne? Jeśli ktoś robi za mało wizyt, to trzeba popracować nad jego trasówką. Może wyeliminować część klientów, a może część dołożyć, zadbać o to, aby miał nowych. To jest pierwsza bardzo ważna rzecz – zdobądź tylu klientów, abyś na każdej trasie, w każdy dzień miał ich określoną liczbę.

Drugim bardzo ważnym elementem jest skuteczność. Jeżeli ktoś jest mało skuteczny, to albo dobiera sobie niewłaściwych klientów, jeździ jak listonosz, odbija się od punktu do punktu, dzwoni, spadają morale tego handlowca. Nikt nie lubi przegrywać, nie lubi odmowy. Być może trzeba będzie lepiej dopasować klientów i powiedzieć, że nie jesteśmy dla wszystkich, albo ten handlowiec nie potrafi sobie poradzić z obiekcją klienta. Wtedy trzeba sobie siąść do materiałów, na przykład ze Szkoły Biznesu, którą prowadzę, i zaplanować lepiej pierwszy element całego lejka sprzedaży, czyli przynętę na wejście, na otwarcie tego klienta.

Trzecim elementem, nad którym warto pracować, jest średnia wartość sprzedaży. Jeżeli jest zbyt niska, wiesz, że mógłbyś sprzedać więcej, potencjał tego klienta jest wyższy, to prawdopodobnie przedstawiciel ma zupełnie źle zaprojektowany proces sprzedaży.

Skupiając się na każdej z tych trzech pojedynczych drobnych rzeczy, możemy określić poszczególne działania dla handlowca. Nie powiem o tym w dzisiejszym odcinku podkastu. Zapraszam na stronę zwycieski-zespol.pl albo na platformę vod.adamgrzesik.pl, bo tam możemy się spotkać na webinarach, rozszerzyć ten temat, albo na szkoleniach pokazać i dobrać najlepszy system dla twojej firmy po to, abyś po prostu zarabiał pieniądze.

Kiedy będziesz już mieć porozpisywane te parametry, czyli sprawdzisz, ile twój handlowiec robi w miesiącu wizyt, rozmów, telefonów, ile z nich kończy się sukcesem, czyli zebraniem zamówienia i ile takie zamówienie jest warte, to warto policzyć sobie ostatni element, jeden z podstawowych, czyli koszt tego handlowca. W tej tabelce, którą możecie zobaczyć, przyjmijmy, że każdy z handlowców jeździ samochodem, którego rata leasingowa z różnymi przeglądami, ubezpieczeniami, zimowymi oponami wynosi 1000 złotych miesięcznie. Każdy z nich ma podstawę w wysokości 2500 złotych. Już wiemy, że w takich kosztach stałych on nas kosztuje 3500 złotych. Z racji tego, że pierwszy ma mniej wizyt, wydaje na paliwo 1500 złotych, drugi wydaje 2250, bo ma więcej wizyt, trzeci wydaje dużo więcej, bo 3000 złotych. Mają też różne prowizje, ale do obliczeń przyjąłem 10%.

Kiedy będziesz już mieć porozpisywane te parametry, czyli sprawdzisz, ile twój handlowiec robi w miesiącu wizyt, rozmów, telefonów, ile z nich kończy się sukcesem, czyli zebraniem zamówienia i ile takie zamówienie jest warte, to warto policzyć sobie ostatni element, jeden z podstawowych, czyli koszt tego handlowca

W efekcie możemy zobaczyć, że pierwszy handlowiec, który robi 200 wizyt, skuteczność wynosi 90%, średnia wartość sprzedaży wynosi 800 złotych, miesięczny obrót wynosi 144 tysiące złotych (wiesz, jaka będzie z tego marża, jeśli prowadzisz budżet), to jego koszt miesięczny po zsumowaniu tej raty, paliwa, podstawy i prowizji wynosi 7880 złotych. Gdy podzielimy sobie to przez miesięczną sprzedaż – jeśli znasz marżę, podziel to przez marżę – poznasz ile on cię kosztuje. W tym przypadku niespełna 5,5%.

Drugi handlowiec, który robi 300 wizyt, jego skuteczność wynosi 80%, średnia wartość sprzedaży 600 złotych, również robi 144 tysiące złotych obrotu. Ponieważ jeździ więcej, to jego koszty wzrastają do 8630, a więc kosztuje cię on prawie 6%.

Trzeci handlowiec, który zasuwa, jeździ dosyć dużo, odwiedza 20 klientów dziennie, ma bardzo niską skuteczność i wartość sprzedaży (ktoś to jeszcze musi obrobić w twojej firmie), spala dużo paliwa, ale ma niższą prowizję. Na końcu kosztuje cię 8700, co daje prawie 8% kosztów.

To, z czym zostawiłbym cię w tym miejscu, po nagraniu tego odcinka podkastu, to to, żebyś sprawdził swoich handlowców, czy mają plany pracy.

Drugi element – żebyś kontrolował te plany.

Trzeci element – sprawdzaj ile mieli miesięcznie spotkań z klientami i ile z nich zakończyło się sukcesem, czyli sprzedażą – poznasz ich skuteczność.

Sprawdzaj jaka jest średnia wartość takiego spotkania, takiej sprzedaży i policz sobie ile ten handlowiec ciebie kosztuje.

Wierzę, że kiedy spotkamy się na kursie zwycieski-zespol.pl, który już jest teraz dostępny też na platformie vod.adamgrzesik.pl to porozmawiamy sobie i poukładamy to specjalnie dla ciebie. Platforma jest tak skonstruowana, że jeżeli kupisz sobie kurs online, to będziesz mieć dostęp do webinarów, które ukazują się cyklicznie co dwa miesiące w formie konsultacji, a później możesz dopłacić różnicę i spotkamy się na stacjonarnym kursie Zwycięski Zespół.

Jeżeli natomiast ufasz mi już na tyle, że widzisz że to, o czym ci powiedziałem i co ci tutaj pokazuję może pozwolić ci, po wdrożeniu do twojej firmy, zarabiać dużo więcej pieniędzy, pewniej i szybciej, to bardzo ci rekomenduję wejście na stronę zwycieski-zespol.pl i zainwestowanie w 3-dniowe warsztaty. Widzimy się na miejscu, bardzo dużo ćwiczymy. Pokazuję to, w jaki sposób komunikować różne procedury, zasady z twoim zespołem, z twoimi pracownikami. Wersję online otrzymujesz w prezencie.

Na koniec, mój drogi słuchaczu, raz jeszcze: zajrzyj na stronę zarabiamwbiznesie.pl, znajdź ten odcinek po to, abyś pobrał pliki i zobaczył wideo. Znajdź mnie na YouTubie, tam możesz obejrzeć to w wersji wideo, jeśli tylko tego słuchasz i zapisz sobie albo zapamiętaj: albo ty sprzedasz swoim handlowcom jakość pracy, albo oni sprzedadzą tobie bylekjakość pracy, za którą ty zapłacisz. Trzymam kciuki za twój sukces i życzę ci wszystkiego zyskownego.

Moja osobista rekomendacja zanim zapoznasz się z odcinkiem:

Jeśli chcesz być lepszym szefem, mądrzej zarządzać pracownikami i mieć wreszcie poukładaną firmę, skorzystaj z okazji:

  1. Wersja on-line [KLIKNIJ]
  2. Warsztaty 3-dniowe [KLIKNIJ]

 

Dołącz do newslettera „Zarabiam w Biznesie” aby w pierwszej kolejności otrzymać informację o publikacji tego odcinka

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top